podsumowując...
Komentarze: 2
Mój wolny czas dobiega końca. Może czas na jakieś podsumowanie (?)
Tak myślę... sporo czasu zmarnowałam, jednak... pewne plany zrealizowałam, niektórych mi się nie udało, a to z mojej winy, a to z przyczyn ode mnie niezależnych...
Najważniejsze że udało mi się dotrzeć w tym roku do Grecji... nareszcie mogłam przejść się ścieżkami którymi chadzali starożytni.
Nie wiem dlaczego, ani skąd mi się to wzięło lecz odczuwam niesamowitą więź z tamtymi rejonami, czas pokaże czy coś z tego wyniknie czy pozostanie to tylko mrzonką.
Niedługo znów pojaw się nawał zajęć. Ogrom przytłaczającej mnie pracy, ale lubię to, tak mogę z czystym sumieniem powiedzieć: lubię mieć dużo na głowie, czuje się wtedy potrzebna... a ostatnio raczej się tak nie czułam, sama nie wiem czemu.
Chciałabym żeby jeszcze zaświeciło słońce to chyba niezbyt wiele...
Dodaj komentarz